Tadeusz Rolke - Będzie dobrze

Tadeusz Rolke - Będzie dobrze
Tadeusz Rolke - Będzie dobrze


Kiedyś będzie dobrze, ale czy lepiej? Nie jest to już takie oczywiste, jak na początku lat 90., kiedy Tadeusz Rolke spacerował po Warszawie z aparatem i dokumentował społeczne zmiany – stragany z mięsem w Śródmieściu Warszawy, pomniki minionej władzy, kawiarnie i nowych Polaków – konsumentów. Wybrane zdjęcia z tamtego okresu można było zobaczyć na poprzedniej prezentacji Rolkego w Le Guern „Jutro będzie lepiej”. Na obecnej wystawie deklaracja zawarta w tytule jest dużo skromniejsza. Brzmi wręcz jak pocieszenie.

„Będzie dobrze” to zbiór fotografii warszawskiej Pragi – dzielnicy miejscami równie malowniczej, co zaniedbanej, a ostatnio coraz częściej ulegającej gentryfikacji. Rolke nie dokumentuje już jednak tych zmian, procesu opanowania starego przez nowe i społecznego rozwarstwienia, lecz zatrzymuje się na detalu. Przeciąg wybrzuszający firankę w oknie zdewastowanej kamienicy. Zardzewiała kłódka zamocowana z tajemniczego powodu na balustradzie. Dziecięcy dywan wiszący na trzepaku. Kolorowe śmieci. Napis „Będzie dobrze” wysprejowany na murze. To wszystko są niepozorne zjawiska, które Rolke zamyka w kadrach niemal abstrakcyjnych, tworząc osobiste archiwum fenomenów.

Niektórym może się tu przypomnieć komiks „Tytus, Romek i A’Tomek” z 1987 roku, w którym główny bohater przechodzi test na „wrażliwość na piękno otaczającego świata”. Przyjaciele prowadzą go na zaniedbaną ulicę i pokazują sterty kolorowych śmieci. Bohater jest zdegustowany, jednak sam autor komiksu komentuje: „Gdyby Tytus miał duszę artysty, widziałby nie brudy, a wspaniałe układy kompozycyjne. Linie pionowe równoważą poziome. Idealne zestawienie barw”. Rolke wydaje się wchodzić w tę właśnie konwencję. Opowiadając o pracach z cyklu „Będzie dobrze”, przywołuje Marcela Duchampa i jego „ready mades”, mówi o dziełach sztuki ukrytych w miejskich zaułkach i odnajdywanych przez niego podczas spacerów z aparatem, o gotowych obrazach, które z kliszy można byłoby przenieść bezpośrednio na płótno. Czy jednak warstwa estetyczna wyczerpuje potencjał tych zdjęć? Nie. Bo wiadomo już przecież, że nie będzie tak dobrze, jak wydawało się w latach 90. Zmiany społeczne nie doprowadziły do cudownego przeobrażenia miast i nie zasypały społecznych podziałów. Tadeusz Rolke wie, że opowiadanie o tym za pomocą tych samych środków, co prawie trzydzieści lat temu, nie jest konieczne. Tym razem to, co ważne, ukryte jest za firanką i zamknięte na kłódkę.

Wystawa realizowana we współpracy z Fujifilm Polska. Wszystkie zdjęcia Tadeusz Rolke wykonał aparatem Fujifilm X-T20.